Nie ulega wątpliwości, że niektóre kosmetyki i akcesoria pielęgnacyjne, cieszą się zdecydowanie większą popularnością, aniżeli ich mniej znane odpowiedniki. Tak też jest w przypadku podkładu nawilżającego Catrice True Skin, na temat którego powstało już wiele różnych i często zaskakujących recenzji. Co na jego temat mówią użytkowniczki?
Właściwości produktu i wskazówki dotyczące stosowania
Na pierwszy rzut oka podkład Catrice True Skin z Cocolity jest dość lejący, ale za to – zgodnie z opiniami użytkowniczek – zapewnia on dość dobre krycie. Co ciekawe, substancja ta z powodzeniem wyrównuje kolory skóry, aczkolwiek – co jednak jest zjawiskiem powszechnym – nie jest w stanie pokryć najbardziej widowiskowych niespodzianek. Jeśli chodzi o sposób nakładania, to w przypadku tego preparatu najlepiej robić to palcami. Na szczęście podkład ten nie brudzi aż tak rąk i co ważne – jest łatwy do usunięcia za pomocą ciepłej wody i klasycznego mydła. Można jednak – co podkreśla wiele Pań – nakładać go za pomocą gąbeczki. Wiele kobiet wskazuje na to, że wtedy prezentuje się on znacznie bardziej naturalnie.
Ciekawy skład, ciekawe właściwości
Trzeba przyznać, że właściwości podkładu Catrice True Skin są bardzo zaskakujące. Co prawda jest on uważany za środek nawilżający, ale dla większości Pań kojarzy się on przede wszystkim z podkładem cieniującym. Co więcej, jest to produkt wrażliwy na działanie wody, dlatego nie poleca się go osobom, które lubią np. aktywność fizyczną lub są w szczególny sposób narażone na jej działanie. Mimo to, produkt ten sprawdza się w praktycznie każdych warunkach, tworząc – zgodnie z opinią producenta – efekt tzw. drugiej skóry. I jeszcze jedno: w przypadku Catrice True Skin kolory są bardzo zróżnicowane i warto je wybierać na podstawie dostępnych w Internecie ofert.
Podsumowując. podkład Catrice True Skin to ciekawe połączenie substancji nawilżającej i wyrównującej koloryt skóry. W jego składzie można znaleźć m.in. kwas hialuronowy, a także olej z pestek arbuza, a to wszystko dzięki wegańskiej recepturze.
